Emisja rodzimej serii rozpoczęła się w latach 90. Od tego czasu, stale zyskuje sobie nowe grono inwestorów, którzy również w niej chcą ulokować swoje oszczędności. Także pod względem jakości, moneta nie ustępuje ona w niczym, swoim zagranicznym odpowiednikom.

Nie ma się co oszukiwać. Rynkowa konkurencja jest naprawdę niebagatelna. Począwszy od zainaugurowanej w 1967 roku serii Krugerrand, kończąc na nowszych jak Wiedeński Filharmonik. Wszystkie z wymienionych prezentują naprawdę wysoki kunszt.

Jak już jednak zdążyliśmy tu wspomnieć, podobnie jest w przypadku polskiej serii monet. Zresztą należy jej się kilka słów choćby dlatego, że na dziś, jest to jedyny numizmat lokacyjny, który regularnie ukazuje się w naszym kraju. Jego emitentem jest Narodowy Bank Polski.

Tak jak w przypadku innych numizmatów – nie tylko zresztą lokacyjnych, ale także tych będących głównie środkiem płatniczym – wiodący motyw jest charakterystyczny dla miejsca produkcji. W tym wypadku zresztą trudno o bardziej czytelny motyw. Jest nim gatunek ptaka, któremu seria zawdzięcza swą nazwę. Trzeba w tym miejscu jednak dodać, że nie było tak zawsze. W czasie pierwszych kilku dekad rynkowej obecności, edycja funkcjonowała jako Orzeł Bielik. Sama zmiana być może nie należała do najbardziej znaczących, ale warto ją odnotować. Choćby i dlatego, że wraz z nią kilka lat temu zdecydowano się na lekkie odświeżenie stylistyki motywu. Przy wszystkim jednak, nie zdecydowano się na to, by zmienić ją na inny. Autorem pierwszej koncepcji graficznej projektu była Roussanka Nowakowska, zaś kolejnej, będącej zarazem tą aktualną, Dobrochna Surajewska. Obie panie wykonały naprawdę świetną pracę. Całość zawiera naprawdę wiele szczegółów, jednocześnie będąc bardzo łatwą do rozróżnienia. W przypadku tego typu produktów menniczych, ma znaczenie niebagatelne.

Być może Bielika nie produkuje się w kilku wariantach użytych kruszców. W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że nie da się wybrać nic ciekawego. W ramach serii, ukazują się w sumie cztery nominały. Najmniejszy z nich, reprezentujący równowartość pięćdziesięciu złotych, posiada jedną dziesiątą uncję trojańską kruszcu. Z kolei największy numizmat, do którego produkcji użyto jednej uncji, posiada nominalną wartość pięciuset polskich złotych.

W przypadku tego typu numizmatów, liczy się również czystość złota użytego w procesie emisji poszczególnych egzemplarzy. Wyraża się ją w tak zwanych próbach. Co do Bielika, jest to najwyższa możliwa wartość wynoszącą dokładnie 999,9.

Złote monety bulionowe, to temat, który warto zgłębić zastanawiając się nad ulokowaniem swoich środków w pewnych i stabilnych aktywach. 

Poprzedni artykułDlaczego tak bardzo lubimy latać do Turcji?
Następny artykułKierunek Wyspy Kanaryjskie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj